Jak bardzo jesteś w stanie matkować własnej siostrze? Czy wybór męża też powinna z Tobą konsultować? Da się ją przestrzec przed popełnieniem błędów, które przetrzepały nam skórę? Z jak beznadziejnym przypadkiem mamy do czynienia tym razem? 😉
Z mojego doświadczenia wynika, że słowo „małżeństwo” działa jak enzym. Powoduje wielorakie reakcje w związku, a większość z nich należy do reakcji rozpadu.
Fliss się rozwodzi, a rozwód wlecze się w nieskończoność. Jej mąż Daniel, kawał byka z kurczaka, notorycznie coś zawala, a cierpi na tym nie tylko kobieca cierpliwość, ale także ich siedmioletni potomek – Noah. Jako redaktorka pisma związanego z turystyką, odpowiada nie tylko za treści wypuszczane w gazecie, ale także za nagrody dla dobrze rokujących ośrodków wypoczynkowych. I właśnie przed jedną z gal rozdania nagród, oprócz Noaha podrzuconego jej niespodziewanie przez prawie-eks-męża, jest świadkiem siostrzanego dramatu…
Lottie przybywa do eleganckiej restauracji, pewna że Richard – jej partner od kilku lat- jej się oświadczy. Jest podekscytowana, ogłasza to wszem i wobec, bo przecież powiedział jej, że musi ją o coś zapytać (Lots dodała sobie, że to pytanie będzie bardzo ważne plus jeszcze odczytała kilka znaków – chyba z fusów ;)). Mężczyzna oczywiście nieświadomy jej oczekiwań, strzela sobie w stopę pytaniem o zupełnie co innego… Lottie jest załamana, postanawia zerwać wszelkie kontakty z niedoszłym narzeczonym. Pytanie, co tym razem wymyśli w ramach „odtrutki” po niepowodzeniu? Tatuaż już zaliczyła, a nawet kiedyś wylądowała w sekcie…
Lekarstwem okazuje się Ben, wakacyjna miłość sprzed piętnastu lat. Wspomnienia z nim związane są piękne, upojne, buchające obopólnym pragnieniem i przyciąganiem ciał. A skoro tak dobrze było im razem w łóżku, to czemu nie spróbować się z nim chajtnąć? Jest tylko jeden warunek, który Lottie stawia przyszłemu mężowi: seks dopiero w noc poślubną. Czy to w ogóle wykonalne, zwłaszcza gdy para czuje do siebie wręcz zwierzęcy magnetyzm?
– (…) Czy królowa Wiktoria uprawiała seks przedmałżeński z Albertem? A jej małżeństwo było udane? Kochała go prawdziwie i zbudowała na jego cześć pomnik w Hyde Parku? No właśnie. A Romeo i Julia? Uprawiali seks przed ślubem?
– Ale…
– Czy Elizabeth Bennet i pan Darcy uprawiali przed ślubem seks? – Patrzy na mnie tak, jakby to wszystko rozstrzygało.
Błagam, skoro argumentem jest pan Darcy, to się poddaję.
– OK – mówię na koniec. – Tym mnie przekonałaś. Panem Darcy.
Tym razem narrację mamy prowadzoną z punktu widzenia zarówno Fliss jak i Lottie. To bardzo ciekawe, bo poznajemy spojrzenie obu sióstr na daną sytuację i możemy odkryć emocje, jakie im towarzyszą, zobaczyć czym kierują się dokonując takich, a nie innych wyborów. Historia dzięki temu nie jest płaska, siostrzane rozterki dodatkowo ją rzeźbią i nadają jej zarówno dowcipnych, jak i bardziej refleksyjnych pagórków. I co najważniejsze – to nie są jakieś drastyczne przeskoki i błyski niczym lampa dyskotekowa, tylko całkiem sprawne przechodzenie z jednego punktu widzenia na drugi, bez szkód dla lekkości odbioru.
Jeśli więc chcesz przekonać się co to jest drink z wkładką antykoncepcyjną, czy Ben utrzyma w spodniach niezwykle pobudzonego sprawcę skonsumowania małżeństwa (czy może jednak „wsadzi parówkę w babeczkę” 😉 ), czy Fliss zdoła schować Lottie pod spódnicę i ochronić ją przed złem tego świata, które tak często ma samcze oblicze – nie zwlekaj, bo to lekturowa odskocznia dla Ciebie. 🙂 Przyjemne czytadło, pomysłowe jeśli chodzi o fabularne wątki, rozweselające i potwierdzające, że na widok książki Kinselli moje sedrducho będzie tańczyć w rytmie cza-cza. 😉
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga! 🙂
Książka bierze udział w wyzwaniu: