Gdzie Licho nie śpi, króliki harcują, czyli o „Dożywociu” Marty Kisiel

Marta Kisiel „Dożywocie”

Nadzieja jednak, jak powszechnie wiadomo, słynie z tego, że matkuje osobom, którym natura poskąpiła inteligencji, braki nadrabiając naiwnością.

Natchniona „Dożywociem”
nietypową ślę recenzję…
Po co posty prozą pisać
skoro ma się rym jak frezje? 😉

Gdy opuści cię dziś Majka,
zamiast drapać się po jajkach,
do Lichotki wyrusz w drogę,
żeby było tak jak w bajkach!
Tam w pakiecie dożywotnim,
prócz domu z gotyckiej cegły,
spotkasz cały zestaw stworów,
które w murach się zalęgły.
Licho nie śpi tam po nocach,
zapitala wciąż z miotełką,
siejąc po kątach pedantyzm
i mając radochę wielką.
Szczęsny, wciąż nieszczęsny panicz
(nieżyjący od dwóch stuleci),
wciąż z namolną gorliwością,
poezję i rymy kleci.
Wielkim okiem coś tam łypie,
to utopców mała grupa
zazielenia wciąż łazienkę,
no i w wannie szlamu kupa.
Krakers, wielka mackowiczka,
pełna kulinarnych celów,
przy nim żaden brzuch nie burczy,
a MasterChef jest dla frajerów!
Ach! Przecież jest jeszcze Zmora,
najsłodszy z najsłodszych kotków,
która swymi pazurkami,
ryje w skórze pełno rowków.
Pora poznać właściciela,
bo choć rzadko się to zdarza,
dostał w dożywotnim spadku
dom z dobrodziejstwem inwentarza.
Konrad książki dzielnie pisze,
z agentką się ciągle zmaga,
Lichotka mu nerwy szarpie,
a Bercikówna nie pomaga…

To lektura pełna wrażeń,
z jej stron wręcz groteska kapie,
niejeden się wnet przekona,
że ze śmiechu go skurcz łapie!
I już koniec, alleluja!
Nie będę już dłużej smęcić
Dobre to jest! Nie ma ch… chandry!
Wystarczy tylko czas poświęcić! 🙂

 

W najnowszym, wreszcie wznowionym wydaniu, zadbano o graficzne wstawki (gdyby czytelnik miał problem z wyobrażeniem sobie Licha, Szczęsnego, Carmilli czy też Puk). Do mnie nie przemawiają i wolę polegać na swojej fantazji. 😉

I na koniec, żeby coś było prozą, soczysty cytat z wymiany zdań między bohaterami „Dożywocia”:

Tymczasem anioł i panicz rozpływali się z zachwytu nad królikiem. (…)

– Musimy go jakoś nazwać – zarządziło. – Może Pimpuś?

-Litawor?

– Duduś?

– Almanzor? – nie wiedzieć czemu Szczęsny bardzo chciał przeforsować własną propozycję i zostać ojcem chrzestnym zwierzaka.

– Gucio?

– Urodzony Jan Dęboróg?

Anioł zmarszczył czoło w skupieniu.

– Nawet ładnie, ale jak będziemy do niego wołać, alleluja? „Urodzony Janie Dęborogu, przestań żreć te skarpetki?”

– Chyba wystarczy „Jaśku”, choć to już żadna frajda.

 

  • Odpowiem równie poetycko:

    Wiersze Stworka samo krocie!
    Chcę już czytać „Dożywocie”!
    Pani Kisiel blaskiem świeci,
    Dużo śmiechu dziś poleci! 🙂

    Świetna, naprawdę świetna recenzja prosto z poetyckiego serca Stworka!
    Ubawiłam się przy czytaniu recenzji i wiem, że lektura będzie iście groteskowa, a do tego nabawię się skurczów od śmiechu. Nic nie pozostaje, tylko czytać! Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

    • Hehehe! 😀 Rewelacja! 😀 Miłko, nie wiedziałam, że w Tobie drzemie taki rym-talent! 😀 Muszę częściej wierszem pisać, żeby i z Ciebie wykrzesać te drzemiące pokłady poezji. 😉
      „Dożywocie” albo się pokocha, albo znienawidzi. 🙂 Myślę jednak, że większą ma szansę na aprobatę, zwłaszcza u ludzi z poczuciem humoru. 🙂
      Ciepłe uściski ślę! 🙂

    • O mnie nie masz co się martwić, ja mam duże pokłady dobrego humoru i wierzę, że polubię się z panią Kisiel 🙂
      A poetycko pisz jak najczęściej, bo świetnie się czyta tak sprytnie opisaną rekomendację. Mnie to ujmuje bardzo 🙂

  • Płaczę! 😀 uśmiałam się Stworku, talent to ty masz, nie przeczę! Powiem więcej! Totalnie mnie uwiodłaś 😀
    Wspaniała recenzja, teraz pozostaje mi tylko wycieczka do biblioteki!
    Ścisk!

    • Mam nadzieję, że treść „Dożywocia” będzie równie uwodząca, jak me częstochowskie rymy. 😉 Ścisku ścisk! :*

    • Już czuję, że twoich rymów nic a nic nie przebije 😀 :*

  • Takiej recenzji „Dożywocia” jeszcze nie czytałam. 😀

    • Ach, miło mi i cieszę się, zwłaszcza jeśli uśmiech wskrzesiłam! 😀

    • Taki od ucha do ucha. 😀

  • Kaśka P.

    Normalnie to wszystko jest cudowne, począwszy od okładki książki, aż po rymy! 😀

    • Ano, wyszła pani Kisiel ta książka. 😉 Treść też niczego sobie. 😉 Pozdrawiam 🙂

  • Rozbroiła mnie Twoja recenzja 😀 Świetny pomysł!

    • Dziękuję bardzo. 🙂 Samo tak wyszło po tym „Dożywociu”… 😉

  • Niebieska zakładka

    Wow, to najoryginalniejsza recenzja, jaką kiedykolwiek czytałam. Szacun. 🙂

    • Dziękuję. 😀 Nie sądziłam, że tak się spodoba. 🙂 Kto wie, może pomyślę nad produkcją takich opinii na dłuższą metę. 😉
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • Czytałam Nomen Omen tej autorki i przepadłam z kretesem! Zaczęłam szukać Dożywocia, ale wtedy – to jeszcze graniczyło z cudem 😉 Całe szczęście ktoś się zlitował i pojawiło sie drugie wydanie. Och! Radość ma wielka 🙂 Aby tylko czytać 🙂

    • Ha! Miałam dokładnie ten sam problem! Pierwsze wydanie „Dożywocia” było niczym igła w stogu siana, a jeśli w ogóle gdzieś się pojawiało, to osiągało ceny niczym książki kolekcjonerskie. 😉 Teraz powoli pojawia się problem z „Nomen omen”, choć to można powiedzieć świeżak. 😉 Ciekawe jak wypadnie „Dożywocie 2”. Nie mogę się już doczekać. 🙂