Fredrik Backman „Britt-Marie tu była”
Więc zaczęła śnić jego snami. Żyć jego życiem. Bo była w tym dobra, a ludzie chcą robić to, w czym są dobrzy. Chcemy, żeby ktoś wiedział, że jesteśmy tutaj. Że to ma znacznie.
Twórczość Backmana bezbłędnie trafia w moją wrażliwość i daje mi do myślenia, kiedy podczas lektury mam możliwość zanurkować miedzy wierszami, patrząc głębiej niż tylko na powierzchowną historię. Tym razem też można zobaczyć tylko opowieść o jakiejś starej, zrzędzącej jędzy, która potrafi tylko sprzątać i zawracać głowę. Można też widzieć tylko piłkę nożną i biadolić, że to nie jest książka dla mnie, bo nie jestem fanką tego sportu. Ale można też obrać tę pierwszą skórkę słów, dostrzegając, że warstw jest więcej i wtedy już nic nie będzie takie samo…
Continue reading →