Nagle przyszło ostre „Cięcie”, czyli rewelacyjny debiut Etzolda
Parafrazując Hitchcock’a: książka powinna zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Debiut Veit’a Etzolda przez 543 strony, ba! już nawet od okładki, zaburza względny spokój i serwuje doznania, które narastają z każdą minutą, z każdą budzącą... Continue reading →