PREMIERA „Królestwa ze szkła” Valentiny Fast 15.02!
Życie polega na dokładnej obserwacji.
Trzeci krzyżyk na karku, a ja wciąż wzdycham do młodzieżówek, nie mogąc pozbyć się wypieków na twarzy podczas lektury! Tym razem połączenie „Top Model” z „Igrzyskami śmierci”, a przynajmniej mocna zapowiedź ciekawej serii, która ma potencjał stać się błyszczącą perełką wśród innych tytułów cyklów dla nastolatek (nie tylko ciałem, ale też i duszą! ;)).
W prologu dowiadujemy się z jakimś światem mamy do czynienia: postapokaliptycznym, rok 2130. Ludzie żyją w zbudowanym pod kopułą społeczeństwie rządzonym przez królewską parę, odpornym na wojny i jej skutki, prawym i sprawiedliwym, gdzie nie ma mowy o wykroczeniach czy przestępstwach. Jest spokojnie, bezpiecznie, dziewczynki od czternastego roku życia dostają zastrzyki, żeby nie mogły zajść w ciążę (kontrola poczęć), a w wieku lat szesnastu powinny już wyjść za mąż, żeby wieść sielankowe życie w tym jedynym prawdziwym świecie, jaki się ostał po trzeciej wojnie światowej. Viterra jest tworem doskonałym, nieprawdaż?
Wychowywana przez wujostwo Tatiana (rodzice zmarli, gdy była dziecięciem) jest takim trochę Kopciuszkiem, który w domu ciotki pracuje na swoje utrzymanie. Dopiero zamążpójście może ją uwolnić spod władzy swojej chlebodawczyni, ale na to się nie zapowiada. Do czasu, aż pojawia się temat Wyborów i tym samym zapala się światełko w tunelu dla Tanii. Przez lata ukrywany przed światem książę szuka swojej drugiej połówki. Organizowane jest show, wybierane są kandydatki z całej Viterry, które po przejściu eliminacji i spotkają się w zamku z następcą tronu. Nuda? Nie! Nikt nie wie, kim jest książę! Przedstawionych bowiem zostaje czterech młodzieńców, z których każdy jest niesamowitym, szarmanckim ciachem. Ale co to ma wspólnego z naszą główną bohaterką? Postawiono jej ultimatum – kiedy weźmie udział w tych cyrkach jako kandydatka do roli księżnej, będzie mogła zamieszkać ze swoją osiem lat starszą siostrą Katią i spełnić swoje marzenie o pracy w sklepie jubilerskim jej męża. Czy Tatiana podejmie się tego wyzwania? Czy któryś potencjalny książę wpadnie jej w oko? Komu prawie orzyga buty? Co zobaczy przez teleskop? Komu zaufa?
„Królestwo ze szkła” jest bardzo dobrym rozpoczęciem serii Royal. Posiada to, co w książkach najlepsze: pomysł, klimat i różnorodnych bohaterów. Choć na początku ma się wrażenie, że Tatiana śmierdzi ciepłą kluchą, może nawet trochę jest za idealna i naiwna jak kózka, której brakuje pazura, w miarę wciągania się w lekturę zaintrygowanie fabułą wzrasta, a główna bohaterka nie jest tak wkurzająca jak jej słodko-idiotyczne konkurentki, które tylko ciągle wałkowałyby temat facetów, próbując odgadnąć kim jest książę. Autorka nieźle wodzi nas za nos. Przyznam szczerze, że byłam pewna kim jest ów następca tronu tak do… ostatnich dziesięciu stron 😛 Teraz sama już nie wiem w co pogrywa szanowny czekoladowooki młodzieniec i czy jego zachowanie ma związek z jakimś urazem głowy w dzieciństwie, czy mamy tu jakąś mozolnie tkaną intrygę rodem z „Prestiżu” Nolana? 😉 Nurtuje mnie to, intryguje bardzo i dlatego pytam się, ba! wręcz krzyczę: DLACZEGO KSIĄŻKA KOŃCZY SIĘ W TAKIM MOMENCIE?!! Ja się dopiero wkręciłam, a tu bach! Okładka! *grozi palcem* Tak się nie robi wciągniętemu czytelnikowi! Piorun pierwszej miłości co prawda uderza w postacie oczywiste, jednak… no właśnie. Czy to będzie taka banalna seria? Potencjał jest naprawdę wielki, można nieźle namieszać i skrycie oczekuję, że kolejne tomy mnie zaskoczą! Czekam z niecierpliwością na „Krainę z jedwabiu”, „Zamek z alabastru”, „Koronę ze stali”, „Przysięgę ze złota” i „Miłość z aksamitu”, żeby zobaczyć w jakim kierunku pójdzie pani Fast i czy seria Royal dostanie ode mnie koronę za całokształt. 🙂
Za zaproszenie w królewskie progi dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina 🙂