Obawiałam się przesytu magii, jakichś podprogowych ezoterycznych przekazów i nachalnego wciskania pseudonaukowego kitu. A co otrzymałam? Bardzo poręczny, porządnie wykonany przejrzysty kalendarz, który z ochotą zapełnię nie tylko ważnymi datami w 2018 roku, ale może ulotnymi myślami, które dzięki „CzaroMarownikowi” nie będą takie całkiem niedoścignione.
Uśmiech to siła, która potrafi zdziałać cuda.
Przyjemna w dotyku twarda, elegancka okładka, matowy papier niepowodujący klejenia się ze sobą stron, materiałowa zakładka – błahostki, dla mnie niezwykle istotne i decydujące o wyborze kalendarza, który ma się przecież dobrze nosić i pomagać w funkcjonowaniu, a nie być przeszkodą w dokonywaniu szybkich zapisków. Dodatkowo wyraźne daty, wykaz imienin, fazy księżyca, to w jaki znak zodiaku wchodzi księżyc/słońce, a także złote myśli na każdy dzień (różnego kalibru: raz banalne, raz trafione w punkt)… Dużo? Całkiem sporo, ale sztuką jest tak rozmieścić to na stronie, że nie przeszkadza, a dopełnia całości i jest swoistą klamrą dla dnia, który możemy zapisać na dwunastu linijkach.
Bywa również, że objazd staje się naszą nową drogą.
A co w niedzielę? Szczególny, całostronnicowy dodatek dla ducha i ciała, często zwracający uwagę na drobiazgi, które umykają w tygodniowym pośpiechu. Sztuka dobrych nawyków i magia sprzątania, garść informacji o kamieniach szlachetnych odpowiadających znakom zodiaku, ciekawostki związane z dietą (np. top 6 produktów alkalizujących, najzdrowszy tłuszcz na świecie, czy też przegląd witamin), a także praktyczne porady (np. jak czytać etykiety, słów kilka o domowych roślinach, czy też o foodsharing’u). Pewnie jeszcze wiele sekretów skrywa „CzaroMarownik”, ale chętnie odkryję je w 2018 roku, póki co zostawiam sobie choć ociupinkę niespodzianki. 🙂
Nie trzeba szkoły, żeby mieć klasę.
Ten kalendarz ma w sobie to „coś”. Nie jest głupkowaty, nie jest za mały, ani za duży, ładnie się prezentuje i daje duże pole do popisu i popisania! 🙂 Myślę, że każda kobieta znajdzie tu coś dla siebie, dając sobie szansę poczuć się kimś wyjątkowym, gdyby kiedyś w to zwątpiła! I choć na mnie nie działają czary, to czuję się oczarowana „CzaroMarownikiem”, który w swej prostocie i elegancji trafił w moje gusta i wskoczy do mojej torebki w 2018 roku. 🙂
Za magiczną zapowiedź 2018 roku dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu 🙂
I Kryś z Wybebeszamy książki <3