Uwaga! Wciąga bez reszty! czyli „Żywi i umarli” Nele Neuhaus

Nele Neuhaus „Żywi i umarli”, VII tom serii

Z góry uprzedzę, że jeśli ktoś się chce zabierać za te przygody Pii i Olivera, to może na dobre zapomnieć o otaczającym świecie, jedzeniu i piciu, a nawet siku będzie robione w tempie ekspresowym. 😉 Wciąga, okropnie wciąga! Tylko dlaczego? Pewnie jest co najmniej kilka, jak nie kilkanaście kryminałów poruszających kwestię przeszczepów i mniej lub bardziej świadomych dawców organów (sama czytałam choćby „Dawcę” Tess Gerritsen), więc ten temat wydawałby się nieco oklepany. O snajperach też pisze się nierzadko, więc cóż takiego Neuhaus wypisała, że książka tak wssysa? Spróbuję znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Wielka krzywda się stała, lecz winnych jej dosięgnie taki sam ból jak ten, który sprawili swoją obojętnością, chciwością, próżnością i bezmyślnością. Oni właśnie, którzy z własnej woli noszą brzemię winy, niech żyją w strachu i przerażeniu, bo oto przyszedłem sądzić żywych i umarłych.

Dotychczas za najlepszy kryminał z serii o policjantach z  K11 w Hofheim, uważałam „Śnieżkę” (Śnieżka musi umrzeć), chyba jednak mój faworyt się zmienił i „Żywi i umarli” wysunęli się na czołową pozycję. W sumie ciekawa jestem, czy zostanie w Polsce wydany pierwszy tom całego cyklu (do tej pory go nie ma, choć pojawił się już tom szósty, a patrząc na oryginały – siódmy z kolei), bo nie ukrywam, że lubię mieć całościowy obraz tworzonych przez autora postaci. Może fani Neuhaus powinni zrobić jakąś manifestację i ostro zażądać tego początku całej historii, zwłaszcza, że państwo Anna i Miłosz Urbanowie według mnie radzą sobie wyśmienicie z tłumaczeniem. Szkoda zmarnować ten talent. 😉

Kiedy wydaje się, że życie Pii zaczyna układać się pomyślnie, bo udało jej się sformalizować związek z brązowookim dyrektorem zoo, a bilety na ich miodowe trzy tygodnie są już kupione, uderza nie tylko epidemia grypy, ale także celny strzał snajpera. I tu pojawiają się dylematy: dom czy praca? Nauczona doświadczeniami ze związku z Henningiem, nasza blondwłosa policjantka nie chce podporządkowywać sobie życia pod służbowe obowiązki… jednak, cóż tu dużo kryć, w tej sytuacji jest niezastąpiona (wie to Bodenstein i każdy czytelnik :D).

Żeby jednak nie było nudno, że tylko strzał-trup, strzał-trup, Nele wprowadza nam barwną postać Neffa. Mały, przemądrzały padalec, który zawsze i wszędzie wszystko wie najlepiej. Baaardzo irytujący, a że autorka jest mistrzynią w opisywaniu emocji, świetnie pokazała jak policjantom ta persona działa na nerwy.

– Ruda kura bojowa – syknął Neff jadowicie. – Kogut by się jej przydał, bo widać, że dawno go nie miała.

-Skoro mowa o jajkach, to dobrze by panu zrobiło, gdyby pana poczuły od czasu do czasu jakąś kobiecą rękę. – Zamiast Nicoli odpowiedziała mu Kim.

Neuhaus słynie z tego, że oprócz często bardzo trudnego, brutalnego i dobitnego wątku kryminalnego, porusza szereg życiowych problemów, które dotyczą zarówno relacji rodzinnych, jak i międzyludzkich. To zarówno świetne kryminały, jak i obyczajówki! W tej książce możemy dostrzec obraz kilku rodzin, który pozostawia wiele do życzenia. Jedne niekoniecznie akceptują nasze wybory, a w innej  zbyt mocno uzależniają od siebie swoje dzieci, otaczając je kokonem, który dusi je i tłamsi. Do tego hektolitry kłamstw, zmowa milczenia i ślepe uliczki, nie tylko w śledztwie. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie: od wątków romantycznych, poprzez cięty język, po jazdę bez trzymanki w pogoni za prawdą.

Tylko ktoś, kogo dotknęła strata  i podniósł się po niej z kolan, jest w stanie dojrzeć i zmienić swoje życie.

Cenię sobie książki, dzięki którym mogę poznać nowe rzeczy z różnych dziedzin nauki czy ugruntować swoją dotychczasową wiedzę. Tym razem była świetna lekcja nie tylko kryminologii, ale także psychologii (portret psychologiczny sprawcy) i języka polskiego (ukłony w stronę tłumacza). Wstyd się przyznać, ale nie znałam definicji kilku wyrazów, więc oprócz nieskrywanej frajdy z podążania tropem mordercy, mogłam wzbogacić słownictwo!

Zdecydowanie polecam wszystkie książki tej autorki! Moje serce podbijają jej kryminały (Przyjaciele po grób, Śnieżka musi umrzeć, Głębokie rany, Kto sieje wiatr, Zły wilk ) zajmując szczególne miejsce w mojej biblioteczce, a siostra zaczytuje się w „Elenie” i „Charlotte”. Zapadłyśmy na nieuleczalną neuhausowatość i bardzo byłybyśmy rade, gdyby ona rozprzestrzeniała się i zataczała coraz szersze kręgi. Warto, po stokroć warto! 🙂

 

  • Umiesz zachęcić 😀

    • Stworek vel Oka

      Dziękuję 🙂 Bardzo mi miło. 🙂

  • Czytałam i muszę przyznać, że powaliła mnie na łopatki- z jednej strony to naprawdę świetny kryminał, z drugiej porusza niezwykle istotny temat oddawania organów. Mistrzostwo.

    • Stworek vel Oka

      To prawda! 🙂 Cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu! 🙂 Oby Nele dalej tworzyła i równie wybitnie! 🙂