On był jak jedna jedyna potrawa, którą podano do stołu, więc wmówiła sobie, że ma na nią apetyt. Ale gdy już przyjdzie czas na prawdziwą ucztę, przekona się, że na tle wykwintnych rarytasów smakował jak owsianka.
Miłka i jej Mini Challenge wpakowały mnie w punkt wyzwania, który był dla mnie nieco kłopotliwy, bo nie czytuję tego typu literatury i nie wiem jaka musiałaby zajść we mnie przemiana, żebym po tego typu książki sięgała częściej. Ale do rzeczy. Wrzucono mnie do sypialni, gdzie w żarze namiętności, oparach pożądania miałam studiować ludzką fizjonomie mniej lub bardziej powyginaną w pozach rozkoszy. Jak się czuł zawstydzony Stworek?
Na nieszczęście dla ciebie, jeśli idzie o miłostki , mam w zwyczaju wpierw poznać płynące z nich profity, zanim przejdę do szacowania rozkoszy.
Wśród szelestu epokowych sukien, w okolicach morskiego wybrzeża mieszka dwudziestosześcioletnia, krucha, ciemnowłosa Maria, nazywana Zimną Wdową. Zimna – bo na pozór wyrachowana, Wdowa – bo miała już dwóch mężów, którzy umarli pozostawiając jej spory majątek. Oczywiście krążą plotki, że przysłużyła się do skrócenia ich ziemskiej pielgrzymki, jednak Maria nic sobie z nich nie robi, bo zna prawdę. Łapę nad jej pieniędzmi trzyma zaborczy ojczym, który oprócz tego, że jest przebrzydłym bufonem, który trzyma łapę na jej pieniądzach, to jeszcze uniemożliwia jej kontakt z szesnastoletnią siostrą, Amelią. Zimna Wdowa za wszelką cenę chce odzyskać kontakt ze swoim rodzeństwem i to pragnienie wpędza ją w niejedne kłopoty, zwłaszcza kiedy w jej życie szturmem wchodzi pirat…
Christopher St. Jones jest szalenie przystojnym blondynem, o oczach koloru wzburzonego oceanu, idealnej figurze i innych wymiarach, które pewnie niejedną kobietę przyprawiłyby o zawrót głowy. Do tego jest zuchwały, zawadiacki, a przy tym szalenie dobroduszny i inteligentny. Jest szmuglerem, złowrogim korsarzem, który dopuścił się wielu przestępstw i już dynda nad nim stryczek. Ma jednak szansę na odkupienie swoich win, jeśli zbliży się do Zimnej Wdowy i wyciągnie od niej informacje, które interesują jego zleceniodawcę. I tak schodzą się ich losy…
Czasem lepiej nie wiedzieć, co się traci. Wtedy można powtarzać sobie, że to nie było wcale tak wspaniałe, jak się zrazu zdawało. Ale kiedy już poznasz smak szczęścia, będziesz za nim tęsknić.
Sama intryga i fabuła nastawiona na obyczajówkę są naprawdę całkiem, całkiem, ale ta książka zdecydowanie za długo leżała koło jakichś „świerszczyków” i przesiąkła nimi totalnie. Większość rozmów głównych bohaterów toczy się w łóżku między/w trakcie/po stosunku. Jako, że nie mogę narzekać na braki wyobraźni (o czym świadczą moje kolorowe sny, a podobno człeki zazwyczaj śnią bezbarwnie :P), czułam się jak intruz, który chcąc wiedzieć co będzie dalej, pakuje się bohaterom do łóżka, ocierając się o ich spocone ciała, buchające erotyzmem i w gamie jęków i stęków próbuje odnaleźć klucz do rozwiązania problemów, z którymi borykają się postacie. I jeszcze to wszystko tak pisane wprost, bez żadnej zawoalowanej mgiełki niepewności, niedomówień… Latają przeróżne określenia genitaliów, bezpośredniość i dosłowność wręcz bije po oczach. Brrr.
Nie chcę zgrywać cnotki, święcie się oburzać, czy lamentować, jaka ta książka jest „fe”obcesowa, bo zdecydowanie nie umiem ocenić jej na tle innych tego typu lektur, bo po prostu nie sięgam po taką literaturę. Jeśli chodzi o wątek romantyczny, to jest on naprawdę całkiem przyjemnie skonstruowany, nawet ta kryminalna nutka została sprawnie wpleciona w fabułę. Idealny pirat z nieidealnym zachowaniem jest uroczy, Maria z tym dążeniem do odzyskania rodziny również jawi się jako ciekawa bohaterka. Sporo plusów, tylko jak dla mnie za dużo tego bezpośredniego pieprzu i pogaduszek na golasa. Raczej nieprędko sięgnę po kolejną pozycję z tej erotycznej półki.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
T czyli taniocha upolowana w promocji (4)
POWIEŚĆ Z LITERATURY EROTYCZNEJ