O kulejącym żeglarzu i niechcianych kabaretkach, czyli „Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji” Mamen Sanchez

Mamen Sanchez „Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji”

Zabrania się obojętności wobec tego wpisu. Zabrania się myśli, że ta książka nie jest dla ciebie. Zabrania się hamowania wybuchów śmiechu, kiedy najdzie Cię ochota na wielkie parsknięcie. Zabrania się powstrzymywania się przed rozczulaniem w zetknięciu ze scenami romantycznymi. A czego zabrania Mamen Sanchez?

  • Zabrania się zamartwiać z przyczyn obcych zdrowemu rozsądkowi,
  • Zabrania się uderzać w czułe punkty,
  • Zabrania się wściubiać nos w nieswoje sprawy,
  • Lokatorki nie będą brały udziału w działaniach nielegalnych i amoralnych,
  • Zabrania się rozpaczać nad rozlanym mlekiem,
  • Należy dogłębnie zastanowić się przed podjęciem decyzji, która mogłaby zatrząść stancją w posadach

Czterdziestotrzyletnia Cecilia, po rozwodzie (znalazła wśród swojej bielizny kabaretki, których zdecydowanie nie założyłaby na swoje małżeńskie nogi), postanawia wyremontować dom dziadków, który pozostawili jej w spadku. Ogromnie kochała staruszków, więc gdy przybywa na miejsce, a wrażenie, że oni cały czas są zaklęci w tych murach. Do tego te ślady butów, dziadkowych butów z zelówkami, które wyglądają na całkiem świeże, a przecież minęło już trzy lata od ich śmierci… Jakby tego było mało, do drzwi puka „Michel Angelo Buonarotti”, co prawda utykający na nogę, podobnie jak jego Brytan, pies – ma się rozumieć. Ruszają tropem „ducha” i tak oto w Cecylii wraz z matczynymi instynktami, rodzi się chęć założenia stancji, najlepszej stancji na świecie, gdzie będzie wynajmować pokoje najlepszym studentkom. I tak powstaje 35 zasad, żeby zachować ład i porządek wspólnego pożycia.

(…) bo prawdziwa miłość nie jest sprawą jednej nocy, ale polega na stopniowym rozpędzaniu się, ulepszaniu techniki, aż dojdzie się do wniosku, że nie ma nic lepszego nad wspólne spanie, budzenie się, wspólne życie. A wówczas nie pozostaje nic innego, jak ze złamanym masztem, jak żaglówka po burzy, dać się kochać.

I wszystko ładnie i pięknie, ale na papierze. Na stancji często uderzy się w czuły punkt, dochodzi do miłosnych ekscesów nie tylko na progu stancji, ale także na ganku i bardziej cywilizowanie – w łóżku, lokatorki biorą udział w działaniach nielegalnych, zwłaszcza w celu odnalezienia właściciela „skarbu” z jednej ze ścianek działowych wydobytego podczas remontu. Nie może być za spokojnie i nudą nie powieje, kiedy na scenę wkracza porcelanowa Noel, temperamentna Catalina a’la Christie i rosyjska piękność Ivana. Nawet gosposia kryje pewien sekret, który niełatwo będzie rozwikłać. I dlaczego kuleje i pan, i pies? Jeśli Cecilia narzekała na rutynę, a życie zdawało się jej bezbarwne, to dzięki lokatorkom i utykającemu budowniczemu, jej świat zamigocze tysiącem barw.

Mamen Sanchez kolejny raz pokazała, że umie stworzyć historię, która nie tylko zadba o dobrze wykreowanych bohaterów, ale przede wszystkim będzie nieść czytelnika najróżniejszymi ścieżkami literackiej krainy, stawiając na drodze zarówno zagadki, jak i roztaczając woń miłosnych perfum, które tylko zaostrzają apetyt na kolejne zabronione rozdziały. Czasem autor popada w skrajności, chcąc maksymalnie doświadczyć bohatera, żeby w ten sposób kupić czytelnika. W tej książce postacie są aż do bólu prawdziwe, bez namaczania w lukrze albo kąpania w żrącej kłującej smole. Najbardziej polubiłam Catalinę, to się rozumie samo przez się, bo nie tylko poruszała moje szare komórki i łechtała je wspominając Christie, ale była wyrazista i mimo swoich niewielkich gabarytów, miało się wrażenie, że bucha z niej hiszpański temperament.

„Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” (klik) było świetną komedią pomyłek, która pokazywała, że hiszpańska autorka ma dar do tworzenia historii niebanalnych, w których wielką wartość ma rodzina. W „Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji”, dowodzi niezbicie, że da się napisać ciepłą opowieść, gdzie nie zabraknie wątków i postaci, które przez swoją różnorodność stworzą harmonię, przyspieszą bicie serca, ale i wstrzymają oddech, kiedy będą musiały wybierać. Było świetnie, co tu dużo mówić! 🙂

PS. I tak wpadłam na pomysł szalony, że jeśli zebrałaby się pod wpisem grupka co najmniej pięciu osób, to ja chętnie wyślę książkę w Polskę niech sobie powędruje, żebyście mogli przekonać się, co też piszczy pod tą okładką. 🙂 Ktoś się na to pisze? Robimy pierwszego Book Toura? 😉

 

Za zastrzyk pozytywnej hiszpańskiej energii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina! 🙂

Media_rodzina

 


Książka bierze udział w wyzwaniu:

  6 czyli sześć tytułów, które polecisz innym, bo wbiły cię w fotel w 2016 roku (8)

  • Zacznę jak TY: Zabrania się obojętności wobec tego wpisu! 🙂
    Czuję, że treść książki szybko wtopi się w moje łaski, a jeżeli Stworku zorganizujesz book tour, to ja zgłaszam się z pewnością, choć poproszę o zawirowanie listą i wpisanie mnie na nią tak, aby książka dotarła do mnie nie w czerwcu, a dopiero w lipcu 🙂
    Pozdrawiam serdecznie!

    • Będę mieć to Miłeczko na uwadze. Póki co widzę las chętnych, więc coś czuję, że to będzie jednoosobowy book tour… 😛
      A książka jest wciągająca do tego stopnia, że pochłonęłam ją w kilka godzin, nie kręcąc się, nie jedząc, nie odczuwając żaru buchającego zza okna, a całkowicie zanurzając się w tą literacką fikcję. 🙂
      Uściski! 🙂

  • Obok tej książki nie da się przejść obojętnie, serię „Gorzka Czekolada” lubię bardzo, a szkoda że książek tej autorki jeszcze nie znam, ale z przyjemnością nadrobię. Do book toura się z przyjemnością przyłączę, więc proszę o dopisanie do listy. Pozdrowienia ślę.

    • Świetnie! 🙂 Myślę, że czas na lekturę nie będzie zmarnowany, bo dobre tłumaczenie nadaje jej lekkości i historię pochłania się w jedno popołudnie. 🙂
      Serdecznie pozdrawiam 🙂

  • Nie znam jeszcze autorki, ale po takich słowach czuje się przymuszona do szybkiego jej poznania! Może podzielę Twoje zdanie w przyszłości.
    Ps. Okładka przypomina mi wejście do domu mojej babci 😀

    • O widzisz, skoro okładka jest Ci tak bliska, to nie ma co zwlekać z lekturą. 🙂
      Zbieramy chętnych, żeby książka powędrowała po Polsce, może byłabyś zainteresowana? 🙂

    • Oj muszę to przemyśleć, teram ma trochę zobowiązań innych, a i książki wolę mieć na własność 🙂

    • Rozumiem, rozumiem. 🙂 Nie ma spinki, to taki luźny pomysł. 🙂
      Serdecznie pozdrawiam 🙂

  • Ania

    Ja bym też chętnie się pisała na Book Tour bo w naszej bibliotece nie ma, a opis zaintrygował 🙂

    • Super! 🙂 Myślę, że wkrótce zrobię taki oficjalny wątek, gdzie będzie można się wpisać, żeby wiedzieć dokładnie co, jak i kiedy. 🙂

  • Pingback: BOOK TOUR z „Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji” Mamen Sanchez – zapisy! |()